Obserwując powolne, ale dziejące się w gigantycznej skali, procesy zachodzące w kosmosie, wielokrotnie zadajemy sobie pytanie – czy ludzkość ma szansę kiedykolwiek zagłębić się w otaczający nas ogrom.
Choć wydawałoby się, że to zagadnienie bardziej z zakresu Science Fiction, czołowi polscy naukowcy otwarcie mówią, że to nie tylko możliwe, ale i potrzebne. Wskazują przy tym na szereg problemów, które wciąż – jako rodzaj ludzki – musimy rozwiązać, aby „sięgnąć gwiazd” (a właściwie obiektów kosmicznych znajdujących się w naszym bezpośrednim sąsiedztwie, bo od tego będziemy musieli zacząć),
W połowie tego roku Elon Musk, założyciel SpaceX zadeklarował, że w ciągu 2 lat wyśle w kierunku Marsa pierwsze statki, a kolejne – już załogowe – misje rusza w ciągu 4 lat. Już za dwie dekady na Czerwonej Planecie ma stanąć – w bliżej niesprecyzowanej jeszcze formie – pierwsze samowystarczalne miasto, które stałoby się zarazem – na co wszystko wskazuje – pierwszą ludzką kolonią poza Ziemią.
Musk słynie z odważnych, a czasem kontrowersyjnych wypowiedzi, które później weryfikuje życie. Prawdą jednak jest, że to właśnie jego rakieta zdała egzamin tam, gdzie nie poradził sobie sprzęt agencji kosmicznych i sprowadziły na ziemię astronautów z ISS.
Szef SpaceX nie jest wbrew pozorom osamotniony w opiniach na temat podboju kosmosu. Naukowcy nie mają wątpliwości: w końcu uda nam się wyruszyć w kosmos mówią autorytety polskiej branży space.
Eksploracja jako taka jest teoretycznie możliwa – do tego mamy już narzędzia i możliwości, szczególnie w przypadku Księżyca – mówi Michał Szwajewski ze Space Entrepreneurship Institute. – Jest przecież program GateWay czy I-Hub, gdzie obecnie budowana jest stancja kosmiczna, która ma być umieszczona na orbicie Księżyca. Kolonizacja to jednak zupełnie inna kwestia. Elon Musk zapowiedział, że już za dwa lata ludzie wyruszą na Marsa, a w ciągu dwudziestu lat na powierzchni czerwonej planety powstanie samowystarczalne miasto. Zaskakujące deklaracje twórcy SpaceX często potrafią budzić duże emocje, co więcej – bywa, że się sprawdzają. W tym przypadku jednak zadanie, które przed sobą postawił, rodzi wiele wątpliwości – mówimy o rakiecie, która wciąż jest w fazie testów. A musiałby zmierzyć się z problemami bezpieczeństwa, logistyki i ludzkiej psychiki, która nie została dotychczas przetestowana w tak ekstremalnych warunkach. Najsłabszym ogniwem w planie kolonizacji Księżyca czy Marsa jest człowiek. Co ważne, technologie obecnie rozwijane, a głównie systemy utrzymywania życia, człowieka, roślinności, mogą przynieść wiele korzyści na Ziemi. W tym tkwi całe piękno przemysłu kosmicznego, z jednej strony poznajemy nieznane, a z drugiej tworzymy technologie jutra dla Ziemi – dodaje jeden z twórców wyposażenia kosmicznego eksplorującego Marsa i zmierzającego w stronę Jowisza.